Archiwum lipiec 2002, strona 1


lip 26 2002 Asertywny o miłości
Komentarze: 4

 

    Co powoduje, że ludzie czerpią szczęście ze swojej miłości nie tylko w etapie zakochania ,lecz płomień uniesień miłosnych jest podtrzymywany bez względu na upływ czasu??...;)

    Przyjrzałem się swoim relacją .Czy mam szczęście do partnerek? Czy o tym z kim jestem decyduje ich wykształcenie, wygląd zewnętrzny, wiek? Zwykle wszystko to nie ma większego znaczenia. Sukces związany jest raczej z  jej osobowością i zdolnością do budowania trwałych więzi.

    Mój związek choć króciutki uważam za niezwykle udany. Moja Pani zdaje się pasować do wielu mężczyzn i prawdopodobnie potrafiłaby stworzyć szczęśliwy związek z niejednym  spośród zazdroszczących mi Panów Z jednej strony oczywiście jest mi przyjemnie, gdy myślę, że żaden z nich nie mógł zaoferować jej tego co ja. Z drugiej strony zdaje sobie sprawę , że właściwą mojemu promyczkowi zdolność do tworzenia szczęśliwych związków wynika przede wszystkim z tego jaka ona sama jest . Potrafiłaby w każdą relacje wnieść umiejętność kochania i bycia kochaną, uszczęśliwiania i cieszeniem się każdą wspólną chwilą.

Prawdziwa miłość nie ma więc nic wspólnego z strzałą Amora  - Miłość trzeba budować. Umiejętność budowania miłości należy do najważniejszych ludzkich umiejętności.

Miłość nie jest źródłem dobrych wzajemnych odniesień, lecz ich konsekwencją.

                 Takie zakwestiowanie    myśli ze ona mogła być z kimś innym szczęśliwa , brzmi zapewne dla niektórych nieromantycznie...Chce jednak powiedzieć przez to tyle że powodzenie w miłości zależy w głównej mierze od osobowości człowieka.

       Pociągająca powierzchowność i łut szczęścia jeszcze nikomu nie zaszkodziły, ale wiem  i znam osoby -mówię o kobietkach bardzo uroczych ohh,ahh- którym cos wiecznie w miłości nie wychodzi I znam zupełnie przciętnie wyglądające kobiety, za którymi się oglada pół uczelni. O takich kobietach mówi się – jak o Joannie d’Arc—że „maja cos w sobie”.

      W konsekwencji zadałem sobie następujące pytanie „Na ile istotny w pierwszym kontakcie jest wygląd   zewnętrzny mężczyzny,kobiety>? I na ile byłby on istotny dla naszego wspólnego życia?” Na pierwsze pytanie – Bardzo istotny na drugie zaś: „Nie bardzo”

        Byłbym chyba hipokrytą gdybym powtarzał za naszymi kochanymi babciami  ,że”liczy się tylko to co jest w środku”  Chociaż to się kłuci z moja filozofią że to co najważniejsze oczy nie zobaczą. Taka moja uwaga- że wyróżnianie się urodą ma swoje ujemne strony. Człowiek styka się z mnóstwem facetów, którym chodzi wyłącznie o ciało.

    Ponieważ więc wspaniali i  cudowni i uroczy kochankowie rzadko wyglądają wspaniale, moja pierwsza Cudowna myśl  dotycząca wzbudzania w drugim człowieku miłości brzmi:  PRACUJ NAD SWOIM PIEKNEM WEWNETRZNYM.

asertywny : :
lip 24 2002 Asertywne widzenie kobiet...
Komentarze: 6

Spotkałem się z dwiema dziewczynami , mniej więcej był w tym samym wieku. Jedna była obdarzona wszelkimi atrybutami piękna :idealna figura, intrygujący kolor oczu, regularne rysy i wspaniałe włosy—cud malina. Czy jednak była atrakcyjna? Ani trochę. Włosy zwisały jej smutno, strój skutecznie ukrywał zalety figury,, a niedbały sposób siedzenia zdradzał niechęć do własnego ciała. Później  spotkałem się z druga dziewczyną, która miała znacznie mniejszy kapitał urody—za duży nas, wielkie stopy...Tymczasem jakie odmienne wrażenie zrobiła na mnie! Była fantastyczna do tego bardzo atrakcyjna jako Kobieta..Jej sposób siedzenia na krześle, jej ubranie- niewątpliwie przemyślane pod kątem uwydatnienia walorów powierzchowności ,a ja i większości mężczyzn nigdy nie spotkałem kobiety, która by ich w ogóle nie miała, słowem cała otaczająca aura kobiecości robiły piorunujące wrażenie.

Różnice między tymi Panienkami potrafię podsumować tylko w ten sposób ta druga miała  klasę, natomiast ta pierwsza jej nie miała. Męskie libido i pożądanie zostają poruszone przez swoistą kombinacje kobiecej żywotności, energii i zmysłowości. Libido może zupełnie nie reagować mimo faktu, ze mężczyzna jest doskonale świadomy piękna kobiety. Zdolność do utrzymywania zainteresowania partnera jest sprawą wnętrza.

Wiara w siebie  -- najlepszy afrodyzjak.

To , co myślimy o samym sobie—i o otaczającym nas świecie—jest zaraźliwe. Ten, kto ma o sobie dobre zdanie i jest pewny swego nieodpartego wdzięku w przedziwny sposób również w innych wywołuje takie przekonanie.

Niepokój jest największym wrogiem miłości. Człowiek jest w tedy jakby w uścisku tonącego. Chce go uratować, lecz wie że panika wciąga ich oboje pod wodę.

Wewnętrzne piękno człowieka, jakim jest zdrowa pewność siebie , wyraża się również w sposób fizyczny.

Akceptujący siebie kochankowie przyciągają wzrokiem.. W oczach jest siła przeolbrzymia , wspaniała i cudowna i urocza...J”...Oczarowałaś me serce jednym spojrzeniem twych oczu...”  Badania wykazują, że nawiązanie kontaktu wzrokowego na czas przekraczający 2 sek o normalna długość takiego kontaktu, świadczy jednoznacznie o zainteresowaniu patrzącym. śmiem powiedzieć ze oczy to najważniejsza  strefa , organ erogenny.

Akceptujący siebie kochankowie potrafią zwiększać natężenie swojego wewnętrznego oddziaływania. To koncentracja na drugiej osobie , próba wniknięcia do psychiki partnera próba zrozumienia jego świata , wartości , przekonań ...

Akceptujący siebie kochankowie wykorzystują w pełni możliwości dotyku.. Właściwe wykorzystanie dotyku może stworzyć pełny zmysłowości nastrój. Zmysłowość polega bowiem na wrażliwości, na otwieraniu się na Cudowne odczucia dostępne ludzkiemu ciału i nie ma nic wspólnego z zewnętrznym wyglądem  człowieka .Nie zamierzam tu się chwalić czy podnosić swoja wartość , ale miałem dziewczyny olśniewające piękności, które w takim, bezpośrednim dotykowym kontakcie okazywały się tylko posagami z lodu.

Fundamentalny błąd polegający na upatrywaniu w dotyku środku do celu. Dotyk bowiem jest pierwotną formą komunikacji, niesłyszalnym głosem, który unikając niezręczności słów, potrafi wyrazić nastrój chwili.

Akceptujący siebie kochankowie uwodzą słowami. Intelekt to ważna strefa erogenna. Rozmowa jest tym dla Miłości  czym krew dla organizmu. Bez niej związek obumiera. Ale o komunikacji jeszcze będzie bardzo.

" ... kimkolwiek jesteś, cokolwiek robisz, jeśli naprawdę z całych sił czego pragniesz, znaczy to, że pragnienie owo zrodziło się w Duszy Wszechświata. I spełnienie tego pragnienia, to Twoja misja na Ziemi.

asertywny : :